Intencje mszalne

Poniedziałek 9.09.
Godz. 18.00
+ Irena i Mieczysław Lubaszka

Wtorek 10.09.
godz. 7.00
+ Jerzy Broniek(pog.)

Środa 11.09.
godz. 18.00
O Boże błogosławieństwo i opiekę MB dla uczestników "majówek" na Roli Brzeźniowej

Czwartek 12.09.
godz. 7.00
+ Jan Marszałek(pog.)

Piątek 13.09.
godz. 18.00
W Intencji Panu Bogu wiadomej

Sobota 14.09.
godz. 7.00
+ Jan Pustuła, Stefania ż., Józef s.

Niedziela 15.09.
godz. 7.30
O Boże błogosławieństwo dla Parafian
godz. 9.30
+ Rozalia Gwiazdoń, Sebastian m., Agnieszka i Stanisław Turek
godz. 15.00
O Boże błogosławieństwo dla Artura Filasa w 6 rocznicę urodzin

Z Dzienniczka s. Faustyny

Czwartek. Adoracja nocna. Kiedy przyszlam na adoracje, zaraz mnie ogarnelo wewnetrzne skupienie i ujrzalam Pana Jezusa przywiazanego do slupa, z szat obnazonego, i zaraz nastapilo biczowanie. Ujrzalam czterech mezczyzn, ktorzy na zmiane dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawalo patrzac na te bolesci; wtem rzekl mi Pan te slowa: Cierpie jeszcze wieksza bolesc od tej, ktora widzisz. I dal mi Jezus poznac, za jakie grzechy poddal sie biczowaniu, sa to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpial moralnie, kiedy sie poddal biczowaniu! Wtem rzekl mi Jezus: Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie. I w jednej chwili ujrzalam rzeczy straszne: odstapili kaci od Pana Jezusa, a przystapili do biczowania inni ludzie, ktorzy chwycili za bicze i siekli bez milosierdzia Pana. Byli nimi kaplani, zakonnicy i zakonnice, i najwyzsi dostojnicy Kosciola, co mnie bardzo zdziwilo, byli ludzie swieccy roznego wieku i stanu wszyscy wywierali swa zlosc na niewinnym Jezusie. Widzac to, serce moje popadlo w rodzaj konania; i kiedy Go biczowali kaci, milczal Jezus i patrzyl sie w dal, ale kiedy Go biczowaly te dusze, o ktorych wspomnialam wyzej, to Jezus zamknal oczy i cicho, ale strasznie bolesny wyrwal sie jek z Jego Serca. I dal mi Pan poznac szczegolowo (...) ciezkosc zlosci tych niewdziecznych dusz: Widzisz, oto jest meka wieksza nad smierc moja. Wtenczas zamilkly i usta moje i zaczelam odczuwac na sobie konanie, i czulam, ze nikt mnie nie pocieszy ani wyrwie z tego stanu, tylko Ten, ktory mnie w niego wprowadzil. Wtem rzekl do mnie Pan: Widze szczery bol serca twego, ktory przyniosl niezmierna ulge sercu mojemu, patrz i pociesz sie. [Dz. 445]

173471