Z Dzienniczka s. Faustyny

W pewnej chwili, kiedy przyszlam do celi, a bylam tak bardzo zmeczona, ze musialam chwile wpierw spoczac, nim sie zaczelam rozbierac, a kiedy bylam juz rozebrana, jedna z siostr prosi mnie, zebym przyniosla jej goracej wody. Pomimo zmeczenia ubralam sie predziutko i przynioslam wody, jakiej sobie zyczyla, chociaz od kuchni do celi bylo spory kawalek, a bloto pod kostki. Kiedy weszlam do swojej celi, ujrzalam puszke z Najswietszym Sakramentem i uslyszalam taki glos: Wezmij te puszke i przenies do tabernakulum. W pierwszej chwili zawahalam sie, ale sie zblizylam, i kiedy sie dotknelam puszki, uslyszalam te slowa: Z jaka miloscia zblizasz sie do mnie, z taka miloscia zblizaj sie do kazdej z siostr, a cokolwiek czynisz im mnie czynisz. Po chwili ujrzalam jako jestem sama. [Dz. 285]

174745