Intencje mszalne

PONIEDZIAŁEK – 29.01.2024

- godz.  7.00 - + Zofia Flaga – rocz. śm., Mieczysław m.

 WTOREK – 30.01.2024

- godz.  7.00 - + Stefania Wojdyła (pog.)

ŚRODA  – 31.01.2024

- godz. 18.00 - + Małgorzata Nogawka – 3 rocz., śm.

CZWARTEK – 01.02.2024

- godz.  7.00 - + Józef Wójtowicz (pog.)

PIĄTEK – 02.02.2024 – OFIAROWANIE PAŃSKIE

- godz.  8.00 - ++ Zmarli z rodziny

- godz. 18.00 - ++ Anna, Władysław Hanusiak

 SOBOTA – 03.02.2024

- godz. 18.00 - + Andrzej Handzel – 20 rocz., śm.

 NIEDZIELA – 04.02.2024

- godz.  7.30 - ++ Anna Buda – 3 rocz., śm.

- godz.  9.30 - ++ Józefa, Stanisław Mirek

- godz. 15.00  - Za Parafian

Z Dzienniczka s. Faustyny

Czwartek. Adoracja nocna. Kiedy przyszlam na adoracje, zaraz mnie ogarnelo wewnetrzne skupienie i ujrzalam Pana Jezusa przywiazanego do slupa, z szat obnazonego, i zaraz nastapilo biczowanie. Ujrzalam czterech mezczyzn, ktorzy na zmiane dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawalo patrzac na te bolesci; wtem rzekl mi Pan te slowa: Cierpie jeszcze wieksza bolesc od tej, ktora widzisz. I dal mi Jezus poznac, za jakie grzechy poddal sie biczowaniu, sa to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpial moralnie, kiedy sie poddal biczowaniu! Wtem rzekl mi Jezus: Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie. I w jednej chwili ujrzalam rzeczy straszne: odstapili kaci od Pana Jezusa, a przystapili do biczowania inni ludzie, ktorzy chwycili za bicze i siekli bez milosierdzia Pana. Byli nimi kaplani, zakonnicy i zakonnice, i najwyzsi dostojnicy Kosciola, co mnie bardzo zdziwilo, byli ludzie swieccy roznego wieku i stanu wszyscy wywierali swa zlosc na niewinnym Jezusie. Widzac to, serce moje popadlo w rodzaj konania; i kiedy Go biczowali kaci, milczal Jezus i patrzyl sie w dal, ale kiedy Go biczowaly te dusze, o ktorych wspomnialam wyzej, to Jezus zamknal oczy i cicho, ale strasznie bolesny wyrwal sie jek z Jego Serca. I dal mi Pan poznac szczegolowo (...) ciezkosc zlosci tych niewdziecznych dusz: Widzisz, oto jest meka wieksza nad smierc moja. Wtenczas zamilkly i usta moje i zaczelam odczuwac na sobie konanie, i czulam, ze nikt mnie nie pocieszy ani wyrwie z tego stanu, tylko Ten, ktory mnie w niego wprowadzil. Wtem rzekl do mnie Pan: Widze szczery bol serca twego, ktory przyniosl niezmierna ulge sercu mojemu, patrz i pociesz sie. [Dz. 445]

165707