29 października 2023 r. - w niedzielę upamiętniającą poświęcenie kościoła własnego, świątynia w Naprawie wypełniła się dziećmi i młodzieżą ubranymi w stroje swoich świętych patronów. Wspólną modlitwę rozpoczęliśmy Procesją Świętych. Orszak prowadzili święta siostra Faustyna oraz święty Jan Paweł II, których relikwie niesione były przez dzieci w takich właśnie strojach. Za nimi wraz z Matką Bożą i  archaniołem Gabrielem, podążali w procesji m. in. św. Jakub, św. Filip, św. Wojciech, król Dawid, Nikodem, który w nocy rozmawiał z Jezusem, św. Anastazja, św. Lena, św. Hiacynta, św. Franciszek, św. Dominik Savio, św. Rita, św. Kamil a także błogosławiona Karolina Kózkówna.

Podczas Mszy świętej i adoracji Najświętszego Sakramentu dziękowaliśmy Bogu za dar świątyni w naszej parafii. 
Obyśmy tak jak nasi Święci Patronowie chcieli jak najczęściej spotykać się z Bogiem w kościele i tak jak oni dotarli kiedyś do nieba - najpiękniejszego Domu Ojca.

Z Dzienniczka s. Faustyny

Czwartek. Adoracja nocna. Kiedy przyszlam na adoracje, zaraz mnie ogarnelo wewnetrzne skupienie i ujrzalam Pana Jezusa przywiazanego do slupa, z szat obnazonego, i zaraz nastapilo biczowanie. Ujrzalam czterech mezczyzn, ktorzy na zmiane dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawalo patrzac na te bolesci; wtem rzekl mi Pan te slowa: Cierpie jeszcze wieksza bolesc od tej, ktora widzisz. I dal mi Jezus poznac, za jakie grzechy poddal sie biczowaniu, sa to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpial moralnie, kiedy sie poddal biczowaniu! Wtem rzekl mi Jezus: Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie. I w jednej chwili ujrzalam rzeczy straszne: odstapili kaci od Pana Jezusa, a przystapili do biczowania inni ludzie, ktorzy chwycili za bicze i siekli bez milosierdzia Pana. Byli nimi kaplani, zakonnicy i zakonnice, i najwyzsi dostojnicy Kosciola, co mnie bardzo zdziwilo, byli ludzie swieccy roznego wieku i stanu wszyscy wywierali swa zlosc na niewinnym Jezusie. Widzac to, serce moje popadlo w rodzaj konania; i kiedy Go biczowali kaci, milczal Jezus i patrzyl sie w dal, ale kiedy Go biczowaly te dusze, o ktorych wspomnialam wyzej, to Jezus zamknal oczy i cicho, ale strasznie bolesny wyrwal sie jek z Jego Serca. I dal mi Pan poznac szczegolowo (...) ciezkosc zlosci tych niewdziecznych dusz: Widzisz, oto jest meka wieksza nad smierc moja. Wtenczas zamilkly i usta moje i zaczelam odczuwac na sobie konanie, i czulam, ze nikt mnie nie pocieszy ani wyrwie z tego stanu, tylko Ten, ktory mnie w niego wprowadzil. Wtem rzekl do mnie Pan: Widze szczery bol serca twego, ktory przyniosl niezmierna ulge sercu mojemu, patrz i pociesz sie. [Dz. 445]

173471